Brak świadomości czy zwykłe lekceważenie?
W poniedziałek, w województwie podkarpackim, doszło do zderzenia osobówki z dostawczakiem.
Niby nic wielkiego, niby codzienność, kolizja jak inne… ALE w aucie siedziało 4-letnie dziecko.
Z PRZODU samochodu.
BEZ fotelika.
BEZ pasów.
Dziecko nie przeżyło.
Mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Dlaczego? Bo nie było podstawowego zabezpieczenia – fotelika i pasów.
To nie była ogromna prędkość. To nie wyglądało na „groźny” wypadek.
Ale fizyka nie wybacza.
Poduszka powietrzna, która ratuje dorosłego, dla dziecka staje się zabójcza.
To nie musiało się wydarzyć.
Ile razy słyszałam:
„To tylko kawałek drogi.”
„Dziecko nie lubi pasów.”
„Nic się nie stanie.”
Rodzice, dziadkowie – spójrzcie na tę tragedię. To cena lekceważenia zasad bezpieczeństwa.
Fotelik i pasy to nie jest opcja. To obowiązek.
Dziecko musi podróżować w foteliku aż do 150 cm wzrostu.
To od Was zależy jego życie.

